To mój pierwszy łapacz snów, wykonałam go dla siebie, bo sama nie wiem czy w to wierze... Jestem po pierwszej nocy i nic. Nic mi się nie śniło, ale to nic nadzwyczajnego, już nie pamiętam kiedy mi się coś śniło.
Najlepsze jest to że po pierwszej nocy z łapaczem snów mój małżonek narzekał na jakieś głupie sny tej nocy.
A może on powinien mieć osobny łapacz, czy starczy jeden na dwie głowy?
A Wy wierzycie w łapacze nów?
Działają?
Troszkę info:
Według indiańskich wierzeń sieć takiego amuletu przepuszcza tylko dobre sny , a zatrzymuje wszelkie koszmary i złe myśli,
które które giną wraz z pierwszymi promieniami słońca.
Świetny ten łapacz, prosty w formie, ale ma charakter ;). I jeszcze ta kolorystyka :). Miłych snów!
OdpowiedzUsuńale czadowyy!!!
OdpowiedzUsuńNo przecież mówiłam :)
UsuńWygląda świetnie, ale ja nigdy nie zagłębialam się w historię lapaczy snów :p
OdpowiedzUsuńsama posiadam dwa łapacze snów!
OdpowiedzUsuńI co jakieś koszmary?
Usuńśliczny. muszę spróbować :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny. Ciekawie wygląda z takimi piórkami.
OdpowiedzUsuńLubię je robić, ale osobiście za bardzo w nie nie wierze. Dla mnie to tylko ozdoba :) Ładny !
OdpowiedzUsuńNie wierzę w ich działanie, chociaż mam swój łapacz. Twój jest bardzo ładny :)
OdpowiedzUsuńHmm ja mam oryginalny łapacz zrobiony przez Indian.. nigdy się nad tym nie zastanawiałam, ale faktycznie nie mam już koszmarów, więc chyba jednak działa :))
OdpowiedzUsuńChociaż Twój jest ładniejszy ;)
Dzięki, miło słyszeć że ładniejsze od oryginału :) hihi
UsuńCzyli jednak coś w tym jest.
Zawsze traktowałam to jako po prostu ozdobę. Nigdy nie robiłam ani nie miałam nic takiego w domu. Nie wierzę w takie rzeczy w ogóle i raczej unikam wieszania ozdób, które mają "drugie dno"
OdpowiedzUsuńPiękny i efektowny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, M.
Wierzę w siłę sprawczą myśli:))) jeśli nie wierzymy to nie pomoże:))) a wygląda świetnie, wiem, że mi by pomógł;) muszę sobie w końcu zrobić, bo często miewam koszmary.
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem to jest tak: wierzysz- działa, nie wierzysz- też działa, a łapacz przecudny chyba pokuszę się o zmajstrowanie takiego:) Takie indiańskie klimaty ostatnio bardzo mi pasują http://happyhowdoll.blogspot.com/2015/09/biaolica-white-cheeks-indianska.html, pozdrawiam happyhowdoll
OdpowiedzUsuńNo to teraz już wiem skąd łapacze się wzięły i do czego naprawdę służą :)) To zmienia moje podejście, skoro mają taką senną moc to kto wie może i ja się kiedyś pokuszę, ale mój musiałby być w kropki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Piękne ;) Już od dawna bardzo podobają mi się takie łapacze ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŁapacz cudny :) Nie wierzę za bardzo w takie wisiadełka, ale jako dekoracja może być :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)))
Ja w łapacze snów zdecydowanie wierzę. A ten Twój jest cudny. Podoba mi się sama pajęczynka w środku, bardzo symetryczna.
OdpowiedzUsuńŚliczny - chociaż pierwszy raz słyszę o czymś takim jak łapacz snów :)
OdpowiedzUsuńMi ciągle się coś śni, tylko nie zawsze rano dokładnie pamiętam co mi się śniło :) :)
No właśnie czytałam też o tym, że pomaga nam zapamiętywać te dobre sny :)
UsuńDzięki
Twój łapacz jest rewelacyjny! Zamierzam zrobić dla siostrzenicy na prezent pod choinkę :) A czy wierzę w jego moc? Nie mam zdania, muszę kiedyś przetestować.
OdpowiedzUsuńNa pewno jest piękną dekoracja wnętrza :)
Pozdrawiam!